O wyprawie   Załoga   Podziękowania   Aktualności   Czasoprzestrzeń   PENETRATOR |
|
40 dni drogi na wschód, a potem w prawo. Udało się! Wyszło wszystko to, o czym pisaliśmy przed wyprawą (poniżej). No, może oprócz regularnych relacji - nadrobimy ; ) --- Równo dziesięć lat przed planowanym rozpoczęciem tej wyprawy zawieźliśmy do Władywostoku dzwony. Teraz chcemy wrócić. Co prawda w innym składzie i inną trasą, ale dla Klubu to jednak powrót. Tak naprawdę Władywostok to tylko symbol, mglisty cel. Być może dotrzemy na Ural, może zatrzyma nas Gobi - liczy się wolność, czyli to, czego najbardziej brakowało podczas transportu dzwonów. Zamierzamy każdy dzień wykorzystać do końca i nie mijać w pędzie napotkanych zalążków przygody, po to tylko, żeby dotrzeć do punktu na mapie. Prawdopodobnie dzięki temu lepiej zrozumiemy Rosję, a przesyłane relacje będą ciekawsze. Z drugiej strony pamiątkowe zdjęcie polskiej ekipy na plaży Morza Japońskiego byłoby bezcenne, a duma wielka. Powalczymy. Poprzednio wybraliśmy się Gazem 66, tym razem będzie to jubilat, czterdziestoletnia "sześćdziesiątka dziewiątka" - popularny gazik. Dlaczego? Podróż gaziorem, nawet najkrótsza, to przygoda i wiatr we włosach. Klimat nieporównywalny z żadną inną wyprawą. Zwłaszcza na wschodzie ludzie często witają Cię uśmiechami i okrzykami. Dzieci machają, a milicjantów i pograniczników bardziej interesują przeróbki i szczegóły techniczne niż dokumenty czy przekroczenie podwójnej ciągłej, wychwycone lornetką zza wzgórza. Podczas ostatniej wyprawy patrol rumuńskiej policji zatrzymał nas wyłącznie po to, by spytać jaki silnik siedzi w środku. Ten samochód, wehikuł właściwie, otwiera wszystkie bramy i szlabany, skraca kolejki na granicach i dystans do ludzi, a przede wszystkim daje inny punkt widzenia. Jadąc wolniej zobaczymy więcej, godząc się na kurz we włosach i piasek w oczach poczujemy zapach siana z mijanej furmanki i żar rozpalonej ziemi. Chcemy choć część tego inaczej widzianego świata przekazać do Polski w postaci zdjęć, filmów i reportaży. Są też pewne minusy podróżowania czterdziestolatkiem - o nich napiszemy przy okazji wizyty w kolejnym napotkanym warsztacie ślusarskim. Dla nas ta podróż będzie inna niż wszystkie. Zwłaszcza, że zamierzamy pokonać odległość równą dwóm średnicom Ziemi, utrzymując średnią dzienną prędkość 40 km/h : ) Mirek i Przemek PS Ruszamy z Warszawy 15 maja 2010 r. (sobota) Piosenka: Leningrad, Kipielow - "Swoboda" (Wolność), Bumier 2 |
Dolina Czarnego Czeremoszu Okolice Turki, Karpaty Wschodnie Czita, Zabajkale Czarnohora Prom na Bugu "u Edka" (P. Edek po lewej - pozdrawiamy!) Bywa... Zdjęcia pochodzą z poprzednich wypraw. 40 dni drogi na wschód, a potem w prawo on Facebook
|
SPONSORZY
Władywostok 2010 (c) Penetrator, 2010 |