Aby unikn±æ przekraczania granicy z Kazachstanem, omijamy Pietropaw³owsk i jedziemy tras± Czelabiñsk - Kurgan - Tiumeñ - Iszim - Omsk
Wtorek 15 sierpnia
Rano, dziêki pomocy milicjantów u których spali¶my, zespawali¶my bak i t³umik. O 9.00
ruszyli¶my do Tiumeni. Oko³o 60 km przed Kurganem us³yszeli¶my zgrzyt wydobywaj±cy siê
ze sprzêg³a. Po wstêpnych oglêdzinach wydali¶my werdykt: pad³a tarcza. Do wieczora
zdjêli¶my skrzyniê biegów. Poniewa¿ znajdowali¶my siê na odludziu, postanowili¶my spaæ
na zmianê. O 5 rano Przemek poszed³ szukaæ pomocy. Uda³o mu siê zatrzymaæ kierowcê,
który zna³ wszystkie okoliczne ko³chozy i ludzi mog±cych posiadaæ czê¶ci zamienne.
Relacja Przemka: "Jechali¶my w ciemno¶ciach, b³otnist± drog± przez opuszczone ko³chozy i
wsie. Dotarli¶my do wioski przypominaj±cej stary, zrujnowany skansen, spowity we mgle.
Kierowca wysiad³. Budzi³ po kolei Saszê, Grigorija i Loszê. Od tego ostatniego,
dwumetrowego olbrzyma, ubranego w kalosze i kombinezon roboczy kupi³em za 300 rubli
tarczê. Marzy³em o tym, aby ca³o i zdrowo wróciæ do samochodu". Po zamontowaniu tarczy
pojechali¶my dalej. W Kurganie zatankowali¶my i odbili¶my na pó³noc. O 17.00
wjechali¶my do Tiumeni - bogatego miasta s³yn±cego z gazu i ropy. Niestety czeka³o nas
kolejne rozczarowanie. Polska organizacja "Latarnik" nie wykaza³a zainteresowania spraw±
dzwonów. Noc spêdzili¶my na stajance. Nastêpnego dnia spotkali¶my ks. Leszka Hryciuka,
który przyj±³ nas bardzo go¶cinnie i po¿yczy³ pieni±dze na dalsz± drogê. Bardzo
poprawi³o to nasz± trudn± sytuacjê finansow±, spowodowan± wydarzeniami na granicy.
Jutro jedziemy w stronê Omska. Podobno za tydzieñ zaczyna siê jesieñ.
Czwartek 17 sierpnia
Z Tjumeni wyjechali¶my o 6 rano. 100 kilometrów przed Iszimem po raz kolejny walczyli¶my z pomp± sprzêg³ow±. Wkrótce oka¿e siê, ¿e by³a to nastêpna prowizoryczna naprawa. Nocowali¶my za Omskiem na p³atnej stajance.